środa, 25 kwietnia 2012

"Droga" - Cormac McCarthy

Przeczytałem ją w jeden wieczór ale później długo nie mogłem zasnąć, książka zmusza do przemyśleń nad naszym życiem, nad naszymi wartościami. Przytoczę fragment książki, który bardzo wiernie oddaje jej przesłanie oraz atmosferę:

"W południe, kiedy było najlepsze światło, usiadł na drodze, przeciął szwy nożyczkami, włożył nożyczki da apteczki i wyjął klamrę. Następnie zabrał się do wyciągania czarnych nitek ze swojej skóry, naciskając opuszkiem kciuka, a chłopiec siedział na szosie i patrzył. Chwytając klamrą końce nitek, usunął jedną po drugiej. Małe szpileczki krwi. Gdy skończył, schował klamrę i plastrem przylepił gazę na ranę, a potem wstał, wciągnął spodnie i podał chłopcu apteczkę, by odłożył ją na miejsce.
Bolało, prawda?
Tak. Bolało.
Czy ty jesteś bardzo odważny?
Średnio.
A co zrobiłeś najodważniejszego w swoim życiu?
Splunął na drogę krwawą flegmą. Wstałem dziś rano, odparł.
Naprawdę?
Nie. Nie słuchaj mnie. Chodź, idziemy."

Książka przedstawia postapokaliptyczną wizję świata po nieokreślonej tragedii w której zginęło większość ludzi zwierząt i roślin. W tym świecie spotykamy Mężczyznę i jego syna którzy podążają na południe gdyż tam ma być cieplej, lecz w całej książce nieważne jest skąd idą ani dokąd, nie poznajemy ich imion jest tylko Mężczyzna i Chłopiec oraz więź, która istnieje między nimi i tylko to się liczy.
Jedną z najgorszych rzeczy której się obawiają to spotkanie innego człowieka to bardzo często może skończyć się śmiercią. Tragiczna wizja świata w której kanibalizm jest na porządku dziennym a jedynym światełkiem nadziei jest miłość pomiędzy ojcem a synem.

Moja ocena to 6/6.

Droga



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz